
Informacje organizacyjne: spektakl powarsztatowy planowany jest na sobotę, godz. 19 w szkolnej sali gimnastycznej. Godziny prób: 11-13, przerwa na obiad, 15-18, kolacja, 20 -… wieczory filmowe/taneczne.
Pierwsze spotkanie na temat przyszłej pracy i lektury Miłosza:
- najważniejsze pojęcia ze „Zniewolonego umysłu” to: pigułki Murti-Binga (czyli coś, co człowiek łyka, żeby świat jawił się bezproblemowy, zobacz pierwszy rozdział książki) i Ketman (wypieranie się własnych przekonań, zobacz trzeci rozdział).
- dwa znaczenia słowa zniewalać: 1) wziąć w niewolę 2) skłaniać do czegoś
- J.S. [Janusz Stolarski]: Mam problem: czy jest możliwe dać człowiekowi wolność myśli, wolność wyborów, a jednocześnie uchronić go od popełniania w imię tej wolności błędów, uchronić go od zła.
- J.S.: jeśli teatr nie wytrąca widza z równowagi, to nie spełnia swojej funkcji [taki pogląd na społeczną funkcję teatru przypomina mi Franza Kafkę i jego wizję posłannictwa literatury].
- nie ma na razie założeń inscenizacyjnych co do spektaklu, poza jednym obrazem/przedmiotem/śladem: lustro. W jaki sposób i w jakim celu je używamy? Co w nim można zobaczyć? Co by było, gdyby nagle ekran komputera stał się lustrem – co byśmy w nim zobaczyli?
- Pytania, sprawy do przemyślenia (sugestie Arnolda Pfeifera): Co mnie zniewala i jak ja się sam zniewalam? Czy systemy (szkołą, rodzina, krąg znajomych), które przecież zawsze ograniczają i nie są nigdy wolne od błędów, nas zniewalają?
- Marta: jesteśmy zniewoleni przez pieniądz, kiedy nie możemy spełniać swoich marzeń z braku pieniędzy. J.S.: Ale co Cię dokładnie w tej sytuacji zniewala? [w podtekście: czy zniewala nas nasza bieda, czy też nasze pragnienie rzeczy, które są kosztowne] Jagoda: zniewala to, że musimy pracować, żeby zarobić na to, czego pragniemy.
Po obiedzie
Rozgrzewka i improwizacje:
- Turlanie, rolowanie (masaż na podłodze i za pomocą kontaktu z podłogą). Moje spostrzeżenie: chce się obserwować tych, którzy - będąc pierwszy raz w życiu na takiej rozgrzewce, nie rozumieją poleceń – ci właśnie poszukują, widzą trudności (i tym się wkrótce oberwie za to, że podpatrują innych, szukając wskazówek na zewnątrz, zamiast w sobie). Natomiast dość nieciekawie robi się, patrząc na tych, którzy znają ćwiczenia z poprzednich warsztatów. Ci koncentrują się na estetycznych, kocich ruchach, obciągają stopy, robią pozycje joggiczne (świece!), starają się, żeby ich ruch był płynny, gładki, „ładny” (dla tych z kolei adresowana będzie uwaga, żeby siebie samego zaskakiwać, zobaczyć, gdzie mnie ciało pokieruje).
- Małpy na drabinkach. Istota ćwiczenia to załapanie przeciwnych wektorów: ręce ciągną w górę – chwytając się kolejnych szczebli (w ten sposób małpa wędruje po szczeblach jak po drzewach), nogi zaś są bezwładne i swoim naturalnym ciężarem ciągną w dół (co w praktyce oznacza puszczenie bioder luźno i ciągnięcie nóg za sobą).
- Koń: improwizacja. Szukanie tego, czym jest „końskość” (nie ilustracja, tylko metafora). Po pierwszej próbie modyfikacja. J.S.: "nie bądźcie końmi, tylko jeźdźcami i z jeźdźców dopiero przemieniajcie się w konie."
Moje skojarzenie: konie, ulubione zwierzęta Kieślowskiego (często pojawiające się w jego filmach w ważnych momentach), to istoty, które szczególnie umiłowały sobie wolność (nieskrępowane w ruchach, w biegu jakby rozwijały skrzydła, może dlatego koń stał się pegazem). Ciekawe, że ćwiczący rzadko korzystali z tej swobody, raczej dreptali w kółko, obrawszy jeden sposób chodu. Zaskakujące – wszyscy krążyli po linii koła i w tym samym kierunku (choć tego nie obejmowała instrukcja do ćwiczenia). Niektórzy doszukiwali się w sobie konia (Arnold, Marta), doskonalili różne sposoby poruszania się, ale i ci nie dawali się ponieść temu, czego każdy koń potrzebuje do życia – możliwości biegu przed siebie bez zastanowienia, kierując się fizjologiczną potrzebą ciągłego, rytmicznego przemieszczania się. O "załapanie" tego zachłannego (ale zorganizowanego) pochłaniania wolnych przestrzeni będzie chodziło w kolejnej improwizacji, dalej wokół tematu konia.
- Marta prowadzi stado po gimnastycznym padoku, stopniowo zmieniając rytm i tempo chodu. Generalny rysunek ruchu jest taki: od bezruchu do bezruchu, a pomiędzy nimi bieg w zmiennym tempie - rozpędzanie i zwalnianie, czyli nabieranie rozpędu i wytracanie sił w takt galopu (znana zasada Wilhelmiego: „dopierdolić i odpuścić”) – aż do totalnego wyczerpania. Ten wariant został powtórzony (oba nagrane na kamerę). Druga próba okazała się znacznie lepsza bo raz, że Marta dłużej się rozpędzała do pierwszego galopu (dzięki temu koncentracja w grupie była lepsza), a dwa, że wysunęła się zdecydowanie na czoło – dzięki czemu wszyscy ją mogli widzieć (nie było odrywania się poszczególnych koni od stada w celu zobaczenia tego, co robi prowadząca), przez to stado lepiej się zintegrowało (nie było peletonu i reszty). Jednak w obu próbach występował ten sam problem: im dalej od czoła stada, tym więcej chodzenia na skróty (stopniowe kurczenie się okręgu), tym chód mniej precyzyjny rytmicznie i tym późniejsza reakcja na zmianę tempa przez lidera. A co by było, gdyby Marta puściła się w galopie i dogoniła „ogon”? Może wtedy ogon musiałby przyjąć rolę nowego prowadzącego? Mielibyśmy ciekawy widok: stado źrebaków a nad nimi fruwające skarpetki… Pozostaje pytanie, jakimi końmi chcemy być? Wolnymi, czy zniewolonymi? Wolnymi - nieskrępowanie (choć wspólnie) galopującymi przed siebie, czy zniewolonymi w naśladowaniu, zniewolonymi w rytmie jak w transie?
- Improwizacja „eksperyment na szczurach". (J.S.: Człowiek jest dobry, kiedy ma wokół siebie przestrzeń do życia. Kiedy ta przestrzeń zostaje zakłócona przez innych, zaczynają się tarcia, konflikty)
Improwizacja ma polegać na powtórzeniu eksperymentu ze szczurami, przez stopniowe ograniczanie przestrzeni działania (przesuwanie materacy). Każdy wybiera sobie powtarzalną czynność i określa swój ruch w przestrzeni ("potrzebuję na mój ruch tyle a tyle miejsca"). Trudność polega na tym, żeby nie generować sztucznie konfliktów, tylko konsekwentnie wykonywać swoje działania - przestrzeń każdego ćwiczącego będzie z czasem stawała się częścią przestrzeni kogoś obok, a wtedy konflikt tworzy się sam przez się (mój ruch natrafia na czyjś opór, na ruch kogoś drugiego).
Pierwsza próba została przerwana w połowie (tzn. materace były przesunięte tylko do połowy sali, jedna z ćwiczących nie pozwalała na dalsze ograniczenie przestrzeni).
W drugiej próbie udało się zacieśnić przestrzeń do szerokości paru metrów.
Moje spostrzeżenia: Ograniczanie pola gry odbywało się tylko z jednej strony (materace przesuwano ku przeciwnej ścianie sali), wobec tego poczucie zagrożenia nie było tak silne, jakie mogłoby być, gdyby zacieśniano przestrzeń wokół ćwiczących - z każdej strony. Druga sprawa, że miękkie materace nie stanowią solidnej bariery - gną się, kojarzą się raczej z czymś, co nas ochrania - np. od upadku - niż ze sztywną granicą (typu drut kolczasy). Dlatego też improwizacja poszła w dwie strony: 1) mężczyźni sztucznie generowali konflikty - nie czując zagrożenia, starali się je ogrywać 2) kobiety znajdywały na ogół dostateczną ilość wolnej przestrzeni do wykonywania swoich działań: albo modyfikując formę ruchu albo zmniejszając zakres wykonywanych gestów.
Zadanie na dzień następny: wyobrazić sobie, że ktoś nam coś zabiera, pozbawia nas czegoś.
Wieczór po kolacji umilały nam dźwięki odbywającego się przed pałacem party disco-polo i zagranicznych przebojów w aranżacji na keyboard - zasłużona nagroda za pierwszy dzień pracy, kojąca kołysanka do snu...
-------------------------------------------------------------------------------------
Der ersten Tag: Pferde in einer Sporthalle
Organisation
Die Werkstattvorführung wird am Samstag um 19 Uhr in der Schulturnhalle geplant.
Probezeit:
10 Uhr – Lesen von Passagen aus dem „Verführten Denken“ von Miłosz
11 – 13 Uhr Aufwärmung und Probe
Mittagsessenpause
15 – 18 Uhr Probe
18.30 Uhr Abendbrot
20 Uhr Filmabende/Bloglesen
Das erste Treffen zum Thema der künftigen Arbeit und Miłosz – Lektüre
-die wichtigsten Begriffe des „Verführten Denkens“ sind: die Murti-Binga- Pillen (also etwas was man schluckt, damit die Welt problemlos wird, sehe den ersten Kapitel des Buches) und Ketman (die Verneinung von eigenen Anschauungen, sehe den dritten Kapitel).
-Die Fragen und Sachen zum Nachdenken ( die Suggestionen von Arnold Pfeifer): Was verführt mich und wie verführe ich mich selbst? Verführen uns die Systeme ( die Schule, die Familie, der Bekanntenkreis), die uns doch immer begrenzen und nie fehlerfrei sind?
-Marta: Wir werden vom Geld verführt, wenn wir unsere Träume wegen des Geldmangels nicht verwirklichen können. J.S. Aber was genau verführt dich in der Situation? [im Hintergrund: Werden wir von unserer Armut verführt, oder von dem Verlangen nach den kostbaren Sachen ]. Jagoda: wir werden davon verführt, das wir arbeiten müssen, um dafür zu verdienen, was wir verlangen.
-Die Affen auf der Leiter. Das Wesen der Übung ist die gegenseitigen Vektoren zu finden: die Hände ziehen nach oben nach den nächsten Sprossen greifend ( auf diese Art und Weise wandert der Affe durch die Sprossen wie durch die Bäume), die Beine dagegen bleiben kraftlos und dank ihrem natürlichen Gewicht ziehen sie nach unten (was in der Praxis bedeutet, dass die Hüfte locker bleibt und die Beine gezogen werden).
-Das Pferd: die Improvisation. Das Suchen danach, was „Pferdesein” heißt (nicht die Illustration, sondern die Metapher). Marta führt die Herde durch den gymnastischen Tal, stufenweise verändert sie das Lauftempo. Die generelle Zeichnung der Bewegung ist so: seit der Bewegungslosigkeit zu der Bewegungslosigkeit, und dazwischen der Lauf im unterschiedlichen Tempo – das Beschleunigen und das Bremsen (der bekannte Prinzip von Wilhelmi: „drücken und loslassen“ ) – bis zur totalen Erschöpfung .
Die Aufgabe für den nächsten Tag: Man soll sich vorstellen, dass jemand uns etwas weg nimmt, dass wir etwas beraubt werden.
Der Abend nach dem Abendbrot wurde von den Lauten der ausländischen Hits für den Keyboard arrangiert und der Disco – Polo –Party begleitet, die auf der Lichtung vor dem Palast stattfand – der verdiente Preis für den ersten Arbeitstag, angenehmes Schlafenlied…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz